Sceny w których pojawiają się męczone zwierzęta, napawają mnie obrzydzeniem. Nie zgadzam się z tezą iż cel uświęca środki i tworzenie choćby dzieła sztuki daje prawo do robienia ze zwierzętami czegoś co w oczywisty sposób powoduje ich ból i cierpienie. Pomimo mojego szacunku do geniuszu Herzoga film oceniam na 1/10.
Niezbyt przychylna opinia. Też jestem miłośnikiem Herzoga a ten film odstaje od jego twórczości. Jest po prostu słaby.
to prawda że film jest dość dziwny oglądałam go z przyjemnością ale scena ze świnką zaszokowała mnie nie dlatego że znalazła się w filmie bo dla potrzeb filmu można robić różne rzeczy ale dlatego że czułam i chyba wiedziałam że to się dzieję naprawdę to tak jak i w innym filmie Herzoga podczas próby statysta ma wypadek scena zostaje sfilmowana i włączona do filmu. Czasami Herzog jest zbyt dosłowny w tym co robi i nie zawsze mi się to podoba Wolałabym aluzję lub coś nie zbyt dosłownego.Ale to Herzog i jego doświadczenie.
Kto powiedział, że świni coś się stało - nie było krwi więc pewnie ją uśpili. A co do kurczaków - to ile zjedliście w tym tygodniu, przyznać się... ?
HEHEHE masz rację. Każdy tak narzeka a nic nie zrobi w sprawie brutalnie mordowanych kurczaków. Dzień w dzień miliony trafiają na stoły w naszych domach a widziałem jak te w rzeźniach się traktuje. Porównując taką rzeźnię do filmu to herzog je tam głaskał.